Wczoraj spędzając czas na Facebooku, natknęłam się na pewien artykuł, który mnie zaciekawił i weszłam w niego. Po tym zdjęciu, na pewno nie spodziewałam się tego, co tam zobaczyłam. Otóż podczas seminarium prowadzący rozdał wszystkim balony i kazał napisać na nim swoje imię, a potem zamknął je w w tym pokoju widocznym na zdjęciu. Następnie wpuścił wszystkich uczestników do środka i dał im pięć minut na znalezienia balona ze swoim imieniem. Było to jednak niemożliwe, nikt z obecnych nie znalazł swojego balona. Potem prowadzący kazał wziąć losowy balon i oddać go osobie o tym imieniu. Po pięciu minutach, każdy miał swój balon w swoich rękach. Na koniec powiedział słowa, które tutaj zacytuję.
"Dokładnie to dzieje się w naszym życiu. Każdy chaotycznie szuka szczęścia, lecz nie wie gdzie ono jest. Nasze szczęście to szczęście innych ludzi. Jeśli dasz drugiej osobie szczęście, znajdziesz swoje szczęście. I to właśnie jest cel życia. "
Słowa te są naprawdę bardzo prawdziwe, bo każdy szuka szczęścia i chce być szczęśliwy, często nawet na siłę. Ma trudności z jego odnalezieniem, ale nie poddaje się i szuka we wszystkich możliwych miejscach. Nie rozumiemy, że nasze szczęście jest bliżej nas, niż się spodziewamy. Tym szczęściem jest szczęście innych ludzi, uśmiech pojawiający się na twarzy drugiej, niekoniecznie bliskiej nam osoby. Gdy my sprawimy, że dzięki nam ktoś będzie szczęśliwy, ono wróci do nas ze zdwojoną siłą. Dlatego starajmy się uszczęśliwiać innych ludzi, nie sprawiać im przykrości, ale wręcz przeciwnie. Sprawmy, abyśmy wszyscy byli szczęśliwi.
![]() |
http://podaj.to/images/1406190550cool-balloon-room-happy-people2.jpg |
Ja swoje szczęście ostatnio miałam choćby w tamtą niedzielę. Byliśmy na spotkaniu rodzinnym, u mojej babci. Przyjechała moja sześcioletnia kuzynka z Irlandii i postanowiłam zrobić jej niespodziankę. Znalazłam na strychu mój stary, góralski strój - gorset i spódniczkę i wzięłam go dla niej. Nawet nie wiecie jak się cieszyła! Kiedyś była z rodzicami na takich występach i bardzo się jej podobały. Żebyście widzieli uśmiech i szczęście malujące się na jej twarzy - to było piękne. I słowa; "Dziękuję, dziękuję. O takim właśnie marzyłam" sprawiły, że nic więcej nie było mi wtedy to szczęścia potrzebne!
Ale super... miałaś góralski strój *.*
OdpowiedzUsuńNiestety często myślimy jedynie o własnym szczęściu nie myśląc o tym, żeby obdarzyć kogoś szczęściem i finalnie nikt nie jest szczęśliwy ;(
Ano miałam ;) Do sypania kwiatków na Boże Ciało i inne takie okazje się chodziło :) a w przedszkolu chyba nawet tańczyłam w nim na Dzień Babci bodajże :D
Usuńoja coś cudownego te balony <3
OdpowiedzUsuńfaktycznie tak jest, choć nie często nad tym myślimy, ważne żeby dawać szczęście innym :))
OdpowiedzUsuńObserwuję ;)
Piękne historia z balonami! Tak to już jest z tym szczęściem. Każdy usilnie go szuka, a czasem trudno jest się obejrzeć i uszczęśliwić kogoś innego. I siebie zarazem :)
OdpowiedzUsuń*"piękna" miało być ;)
UsuńBardzo mądrze napisane. Szczęście to ulotna chwila.
OdpowiedzUsuń:)
Kurcze, jakie to prawdziwe...
OdpowiedzUsuńPięknie napisane ...
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie spotkałam tak pięknego zobrazowania szczęścia, jaki przedstawił wykładowca. Czasami niewiele trzeba, aby człowiekowi "otworzyć oczy".
OdpowiedzUsuńPomysł ze strojem- fantastyczny! Z tej historii aż bije radość i właśnie szczęście :)
Gdyby danie innym szczęścia bez jednoczesnej utraty siebie było takie proste jak w historii z balonem... Świat byłby piękniejszy. ;)
OdpowiedzUsuńOo, widziałam ten artykuł kiedyś na kwejku, i też pamiętam, jak bardzo do mnie trafił :) Ja mam tak, że gdy moi przyjaciele są szczęśliwi, ja też automatycznie cieszę się razem z nimi :)
OdpowiedzUsuńCudownie wyszło z tym strojem :D
Zapraszam do mnie, recenzja regenerum do rzęs :3 // http://pretty-amazement.blogspot.com/
Cudownie napisane. Artykuł bardzo otworzył mi oczy. Eksperyment z balonami daje nieźle do myślenia. :)
OdpowiedzUsuńAż znalazłam ten artykuł i go pzreczytałam! Przepiękne doświadczenie! A ten cytat zapisałam sobie w moim cytatowym zeszycie... magiczny! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;)
Ja też czytałam ten artykuł i dzięki niemu doszło do mnie,że szczęście jest wokół nas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na ostatnie dni rozdania ;*
to wspaniały gest dla kuzynki :)
OdpowiedzUsuńcudowny gest, to musiało być świetne uczucie, usłyszeć coś takiego!
OdpowiedzUsuńa eksperyment ciekawy, szkoda, że na naszych uniwersytetach takich rzeczy nie robią!
ja kiedyś zbierałam truskawki, masakrycznie było! potem przez kilka lat miałam uraz i ich nie jadłam :D
niesamowite! Zapiszę sobie ten cytat, i calkowicie się z tym zgadzam ;) że naszym szczęściem jest szczeście dawane innym ;)
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze przedstawil to ten wykładowaca, chyba lepiej tego nie mozna bylo ujac :D
OdpowiedzUsuńŚwietny cytat ;) To prawda, szczęście jest bliżej niż myślimy, a najbardziej uszczęśliwiają najmniejsze rzeczy :) Dziękuję za komentarz u mnie i zapraszam na świeżutki post, własnie o tym, co mnie w piątek uczyniło najszczęśliwszą osobą na świecie :)
OdpowiedzUsuńhttp://sylwiaa-m.blogspot.com/
super!
OdpowiedzUsuńdo szczęścia potrzeba niekiedy tak niewiele... trzeba je tylko docenić. :)
OdpowiedzUsuńTakie artykuły są bardzo inspirujące i dają mi kopa :) Dzięki, że o tym napisałaś.
OdpowiedzUsuńCzasami szczęście kryje się tam, gdzie się tego nie spodziewamy.
Świetna sprawa! zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńpatyskaa.blogspot.be
Ale super te balony ♥
OdpowiedzUsuńobserwuję!
www.esiabloguje.blogspot.com
piekna sprawa, swietne doświadczenie i złote słowa!
OdpowiedzUsuńPiękna historia z tymi balonami z imieniem. Masz rację, że szczęście to po prostu otaczające nas osoby :) Pozdrawiam i obiecuję wpadać częściej ♥
OdpowiedzUsuńOstatnio moja połówka przeczytała mi ten artykuł. I doszliśmy do tego samego wniosku. Że nasze szczęście w wielu przypadkach zależy od tego, czy potrafimy też uszczęśliwić ważne dla nas osoby. Czasami tak niewiele przecież potrzeba do szczęścia :)
OdpowiedzUsuńTakże czytałam ten artykuł i bardzo mi się podobał. Jest w nim zawarta szczera prawda. Ja już dawno znalazłam swoje szczęście, Tobie także tego życzę :).
OdpowiedzUsuńPs. Obserwuję
www.whitechocolateflower.blogspot.com
wspaniały gest z Twojej strony :) oby więcej takich osób ♥
OdpowiedzUsuńWzruszyła mnie ta historia z balonami ;)
OdpowiedzUsuńTakże widziałam ten artykuł, ale chyba coś źle przeczytałam, bo pod koniec stwierdziłam, że to bez sensu, a nie doczytałam, iż na końcu każdy miał wziąć losowy i przekazać osobie, której balonik ma. Dobrze, że na Twoim blogu mogłam przekonać się, że to wspaniała anegdotka i masz rację, prawdziwa. Ja nawet w takich opisach, co chcę robić w przyszłości, piszę, że uszczęśliwiać ludzi, pomagać im. Gdy widzę uśmiech na twarzach innych, to aż mi ciepło na sercu :D
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru!