sobota, 26 lipca 2014

Szukając szczęścia

Wczoraj spędzając czas na Facebooku, natknęłam się na pewien artykuł, który mnie zaciekawił i weszłam w niego. Po tym zdjęciu, na pewno nie spodziewałam się tego, co tam zobaczyłam. Otóż podczas seminarium prowadzący rozdał wszystkim balony i kazał napisać na nim swoje imię, a potem zamknął je w w tym pokoju widocznym na zdjęciu. Następnie wpuścił wszystkich uczestników do środka i dał im pięć minut na znalezienia balona ze swoim imieniem. Było to jednak niemożliwe, nikt z obecnych nie znalazł swojego balona. Potem prowadzący kazał wziąć losowy balon i oddać go osobie o tym imieniu. Po pięciu minutach, każdy miał swój balon w swoich rękach. Na koniec powiedział słowa, które tutaj zacytuję. 

"Dokładnie to dzieje się w naszym życiu. Każdy chaotycznie szuka szczęścia, lecz nie wie gdzie ono jest. Nasze szczęście to szczęście innych ludzi. Jeśli dasz drugiej osobie szczęście, znajdziesz swoje szczęście. I to właśnie jest cel życia. "

Słowa te są naprawdę bardzo prawdziwe, bo każdy szuka szczęścia i chce być szczęśliwy, często nawet na siłę. Ma trudności z jego odnalezieniem, ale nie poddaje się i szuka we wszystkich możliwych miejscach. Nie rozumiemy, że nasze szczęście jest bliżej nas, niż się spodziewamy. Tym szczęściem jest szczęście innych ludzi, uśmiech pojawiający się na twarzy drugiej, niekoniecznie bliskiej nam osoby. Gdy my sprawimy, że dzięki nam ktoś będzie szczęśliwy, ono wróci do nas ze zdwojoną siłą. Dlatego starajmy się uszczęśliwiać innych ludzi, nie sprawiać im przykrości, ale wręcz przeciwnie. Sprawmy, abyśmy wszyscy byli szczęśliwi. 
http://podaj.to/images/1406190550cool-balloon-room-happy-people2.jpg
Ja swoje szczęście ostatnio miałam choćby w tamtą niedzielę. Byliśmy na spotkaniu rodzinnym, u mojej babci. Przyjechała moja sześcioletnia kuzynka z Irlandii i postanowiłam zrobić jej niespodziankę. Znalazłam na strychu mój stary, góralski strój - gorset i spódniczkę i wzięłam go dla niej. Nawet nie wiecie jak się cieszyła!  Kiedyś była z rodzicami na takich występach i bardzo się jej podobały. Żebyście widzieli uśmiech i szczęście malujące się na jej twarzy - to było piękne. I słowa; "Dziękuję, dziękuję. O takim właśnie marzyłam" sprawiły, że nic więcej nie było mi wtedy to szczęścia potrzebne! 

32 komentarze:

  1. Ale super... miałaś góralski strój *.*
    Niestety często myślimy jedynie o własnym szczęściu nie myśląc o tym, żeby obdarzyć kogoś szczęściem i finalnie nikt nie jest szczęśliwy ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano miałam ;) Do sypania kwiatków na Boże Ciało i inne takie okazje się chodziło :) a w przedszkolu chyba nawet tańczyłam w nim na Dzień Babci bodajże :D

      Usuń
  2. oja coś cudownego te balony <3

    OdpowiedzUsuń
  3. faktycznie tak jest, choć nie często nad tym myślimy, ważne żeby dawać szczęście innym :))

    Obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne historia z balonami! Tak to już jest z tym szczęściem. Każdy usilnie go szuka, a czasem trudno jest się obejrzeć i uszczęśliwić kogoś innego. I siebie zarazem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mądrze napisane. Szczęście to ulotna chwila.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze, jakie to prawdziwe...

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie napisane ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy jeszcze nie spotkałam tak pięknego zobrazowania szczęścia, jaki przedstawił wykładowca. Czasami niewiele trzeba, aby człowiekowi "otworzyć oczy".
    Pomysł ze strojem- fantastyczny! Z tej historii aż bije radość i właśnie szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdyby danie innym szczęścia bez jednoczesnej utraty siebie było takie proste jak w historii z balonem... Świat byłby piękniejszy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oo, widziałam ten artykuł kiedyś na kwejku, i też pamiętam, jak bardzo do mnie trafił :) Ja mam tak, że gdy moi przyjaciele są szczęśliwi, ja też automatycznie cieszę się razem z nimi :)
    Cudownie wyszło z tym strojem :D
    Zapraszam do mnie, recenzja regenerum do rzęs :3 // http://pretty-amazement.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudownie napisane. Artykuł bardzo otworzył mi oczy. Eksperyment z balonami daje nieźle do myślenia. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Aż znalazłam ten artykuł i go pzreczytałam! Przepiękne doświadczenie! A ten cytat zapisałam sobie w moim cytatowym zeszycie... magiczny! :)

    zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też czytałam ten artykuł i dzięki niemu doszło do mnie,że szczęście jest wokół nas :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na ostatnie dni rozdania ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. to wspaniały gest dla kuzynki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. cudowny gest, to musiało być świetne uczucie, usłyszeć coś takiego!

    a eksperyment ciekawy, szkoda, że na naszych uniwersytetach takich rzeczy nie robią!

    ja kiedyś zbierałam truskawki, masakrycznie było! potem przez kilka lat miałam uraz i ich nie jadłam :D

    OdpowiedzUsuń
  16. niesamowite! Zapiszę sobie ten cytat, i calkowicie się z tym zgadzam ;) że naszym szczęściem jest szczeście dawane innym ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. bardzo dobrze przedstawil to ten wykładowaca, chyba lepiej tego nie mozna bylo ujac :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny cytat ;) To prawda, szczęście jest bliżej niż myślimy, a najbardziej uszczęśliwiają najmniejsze rzeczy :) Dziękuję za komentarz u mnie i zapraszam na świeżutki post, własnie o tym, co mnie w piątek uczyniło najszczęśliwszą osobą na świecie :)

    http://sylwiaa-m.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. do szczęścia potrzeba niekiedy tak niewiele... trzeba je tylko docenić. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Takie artykuły są bardzo inspirujące i dają mi kopa :) Dzięki, że o tym napisałaś.
    Czasami szczęście kryje się tam, gdzie się tego nie spodziewamy.

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetna sprawa! zapraszam do siebie.
    patyskaa.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale super te balony ♥

    obserwuję!
    www.esiabloguje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. piekna sprawa, swietne doświadczenie i złote słowa!

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękna historia z tymi balonami z imieniem. Masz rację, że szczęście to po prostu otaczające nas osoby :) Pozdrawiam i obiecuję wpadać częściej ♥

    OdpowiedzUsuń
  25. Ostatnio moja połówka przeczytała mi ten artykuł. I doszliśmy do tego samego wniosku. Że nasze szczęście w wielu przypadkach zależy od tego, czy potrafimy też uszczęśliwić ważne dla nas osoby. Czasami tak niewiele przecież potrzeba do szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Także czytałam ten artykuł i bardzo mi się podobał. Jest w nim zawarta szczera prawda. Ja już dawno znalazłam swoje szczęście, Tobie także tego życzę :).

    Ps. Obserwuję

    www.whitechocolateflower.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. wspaniały gest z Twojej strony :) oby więcej takich osób ♥

    OdpowiedzUsuń
  28. Wzruszyła mnie ta historia z balonami ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Także widziałam ten artykuł, ale chyba coś źle przeczytałam, bo pod koniec stwierdziłam, że to bez sensu, a nie doczytałam, iż na końcu każdy miał wziąć losowy i przekazać osobie, której balonik ma. Dobrze, że na Twoim blogu mogłam przekonać się, że to wspaniała anegdotka i masz rację, prawdziwa. Ja nawet w takich opisach, co chcę robić w przyszłości, piszę, że uszczęśliwiać ludzi, pomagać im. Gdy widzę uśmiech na twarzach innych, to aż mi ciepło na sercu :D
    Miłego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń

Cześć!
Bardzo się cieszę, ze tutaj jesteś. Mam nadzieję, że post Ci się podobał. Będzie mi miło, jeśli wyrazisz swoje zdanie w komentarzu! ♥

Mój blog to nie miejsce na reklamy, więc nie pisz "Fajny post, zapraszam do mnie xxx.blogspot.com" Sama potrafię Cię znaleźć w sieci.

Na każdy komentarz staram się odpowiedzieć! ♥